Baranek Nunio poruszający się na wózku inwalidzkim

Baranek Joker a raczej Nunio bo tak nazywany jest na co dzień, przyjechał do nas 13 maja 2020 r. Na świat przyszedł dwa miesiące wcześniej w dużej hodowli owiec. Najprawdopodobniej podczas narodzin doszło do uszkodzenia kręgosłupa przez co maluszek od początku poruszał się jedynie na kończynach piersiowych. 

 

 

W pierwszym okresie jego życia podjęliśmy decyzję o pozostawieniu go przy matce i nieingerowaniu na siłę w naturę. Wtedy nikt z nas nie miał pojęcia czy w takim stanie może żyć szczęśliwie. Próbowaliśmy jedynie wkładać go w wózek aby ułatwić poruszanie, jednak inne owce a także matka odtrącały go kiedy był na wózku. Miał jednak ogromną wolę życia i bez wózka radził sobie w dużym stadzie. Wspierany przez wyjątkowo troskliwą matkę oraz świadomą obsługę doglądającą stada, przebrnął przez najtrudniejszy początek życia kiedy śmiertelność wśród osesków jest największa.

 

Jednak wraz wiekiem stawał się co raz cięższy i jedyną szansą dającą możliwość funkcjonowania pozostawał wózek. Poczekaliśmy do momentu aż przejdzie na pokarm stały i przenieśliśmy maluszka do naszego stada. Owce szybko zaakceptowały baranka poruszającego się na wózku, urozmaicone życie pełne pozytywnych bodźców jakie prowadzą nie jest tu bez znaczenia. Wyraźnie zaprzyjaźnił się z Jadwigą (owcą wychowaną przez nas i nasze psy w domu) większość dnia spędzają razem odłączając się od stada. Jadwiga potrafi wracać po niego kiedy z powodu zabiegów nie włożymy go rano w wózek wypuszczając na wypas z innymi owcami.

 

Kiedy byliśmy na urlopie, stadem opiekował się nasz przyjaciel Rafał Antoniszewski, Jadwiga nie tylko wracała po swojego małego przyjaciela ale nawet bucała Rafała przyspieszając poranne zabiegi. Owce się ,,bucają" tzn. od małego ćwiczą tę czynność, początkowo w zabawie, a następnie do ustalania hierarchii w stadzie. Zaobserwowałem dwa sposoby bucania, jeden jest bardziej przepychaniem głową i zachęca do kontaktu, drugi jest stanowczym uderzeniem i walką w jakimś celu. Tego drugiego stanowczego bucania nigdy nie przejawiają w stosunku do człowieka. W każdym razie jest to nowe zachowanie Jadwigi, bo nigdy wcześniej nie bucała człowieka, poza zabawą w okresie swojego dzieciństwa.

 

Baranek Nunio jest przez nas rehabilitowany, częściowo odzyskał czucie w kończynach. Wykonaliśmy stale modernizowany na jego potrzeby wózek, a także pewne rozwiązania wymuszające ćwiczenia w ciągu całego dnia, które pomogły w znacznym stopniu rozbudować siłę mięśni. Jest w stanie na krótkie chwile oderwać zadek od siedziska w wózku stając na czterech kończynach. Jednak uszkodzenia konstrukcji szkieletu nie dają szansy na samodzielne chodzenie, a zabieg chirurgiczny niesie ze sobą większe ryzyko pogorszenia stanu niż poprawy.

 

Opieka nad naszym nowym przyjacielem wymaga stałego poszukiwania nowych rozwiązań. Maluszek rośnie i trzeba stale przerabiać  wózek, legowiska w których może wygodnie spać,  dostosować przestrzeń tak aby mógł poruszać się wszędzie. Bardzo ważne jest zachowanie czystości elementów z którymi ma stały kontakt. Dlatego miejsce komputera na moim biurku na stałe już zajęła maszyna do szycia, a część niewielkiego pomieszczenia gospodarczego stało się warsztatem. Jednak dzięki wkładanej pracy nasz owieczek przez większość swojego dnia jest samodzielny. Korzysta z całej przestrzeni siedliska w którym mieszkamy. Lubi dobre jedzenie, spanie na hamaku, masaże, bieganie na wózku z owcami, towarzystwo ludzi i naszych psów. Jest wyraźnie szczęśliwym barankiem i dołożymy wszelkich starań aby tak było zawsze.

 
 
 
tekst i zdjęcia: mgr inż. Jacek Sokołowski
Zakład Behawioru i Dobrostanu Zwierząt
Wydział Nauk o Zwierzętach i Biogospodarki
 
 
informacje w mediach:
 
radiolublin.pl, 26.08.20202 r.
TVP 1, TVP INFO  Teleexpress, 25.08.2020 r. (czas od 1:37)
 

kurierlubelski.pl25.08.2020 r. 

lublin.wyborcza.pl25.08.2020 r.

dziennikbaltycki.pl, 25.08.2020 r.